Chora miłość
Dziewczynę z podciętym gardłem znaleziono w klatce schodowej jednego z bloków na osiedlu Południe we Włocławku. Podejrzanemu o zbrodnię, byłemu chłopakowi ofiary, prokurator przedstawił zarzut zabójstwa. Prawdopodobnie motywem był zawód miłosny - piszą "Nowosci".
Tragedia wydarzyła się w nocy ze środy na czwartek. Było już po północy, gdy dyżurny z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku otrzymał telefoniczne zgłoszenie, że w bloku przy ulicy Gałczyńskiego ktoś bije kobietę.
"Natychmiast we wskazane miejsce skierowano patrol policji" - mówi podinspektor Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy KWP. "Policjanci dotarli na miejsce po około 5 minutach. W klatce schodowej znaleźli leżącą, zakrwawioną młodą kobietę. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon".
"Zamordowano ją w bardzo brutalny sposób, poprzez podcięcie gardła" - mówią funkcjonariusze z włocławskiej komendy. Ofiarą okazała się mieszkanka tego bloku 22-letnia Jolanta W. Skończyła technikum chemiczne, chciała kontynuować naukę. Policyjne działania doprowadziły do natychmiastowego wytypowania podejrzanego. Około piątej nad ranem w mieszkaniu przy ulicy Stodólnej, policjanci ujęli 28-letniego Jarosława K.
Podczas przesłuchania w komendzie policji i prokuraturze Jarosław K. przyznał się do popełnienia zabójstwa. Wiadomo, że dobrze znał swoją ofiarę. Mieszkał niegdyś w tym samym bloku. Przez pewien czas Jolanta W. była jego dziewczyną. Ale zerwała z nim. Wszystko wskazuje na to, że właśnie zawód miłosny był przyczyną zbrodni.