PolskaChleb i kwatera

Chleb i kwatera

Jeśli bezrobotny znajdzie pracę w innej
miejscowości, urząd pracy zapłaci mu za stancję. Mniej uczciwi
mogą przy okazji zarobić, twierdzi "Gazeta Olsztyńska", która
zwraca uwagę, że przepisy nie mówią, ile maksymalnie może
kosztować wynajęcie kwatery.

14.10.2005 | aktual.: 14.10.2005 09:19

Migracja zarobkowa jest dla wielu bezrobotnych jedyną szansą na wyrwanie się z biedy. Trzeba jednak gdzieś mieszkać i za to płacić. Od niedawna powiatowe urzędy pracy mogą przez rok zwracać bezrobotnym koszty wynajmu kwatery. - Ustawa nie precyzuje, do jakiej wysokości, wyjaśnia Wiesław Drożdżyński, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Nietrudno założyć, że w tej sytuacji co sprytniejsi bezrobotni będą dorabiać na boku. Wystarczy wynająć stancję za 300 zł miesięcznie, po cichu dogadać się z właścicielem mieszkania i przedstawić w urzędzie pracy umowę na - przykładowo - 1000 zł.

Przepisy nie zabezpieczają urzędów przed takim procederem. Urzędnicy muszą więc radzić sobie sami, sprawdzać dokładnie faktury i dzwonić po miastach z pytaniem, ile średnio kosztuje stancja. - Na pewno nie pozwolimy na żadne oszustwa. Sami się przed nimi asekurujemy, zapewnia Janina Migdalewicz, dyrektor Zespołu Urzędów Pracy w Olsztynie. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)