Chirac: Francja nie jest antysemicka
Prezydent Francji Jacques Chirac
potępił w poniedziałek falę ataków na synagogi i inne obiekty
żydowskie we Francji. Jednocześnie podkreślił, że Francja nie jest
antysemicka.
Mamy do czynienia niewątpliwie z aktami antysemickimi, które są nie do przyjęcia, są całkowicie sprzeczne z zasadami naszej Republiki, i które - powtarzam - muszą być potępione jak Najsurowiej - powiedział Chirac czterem radiostacjom żydowskim. Ale nie oznacza to, że Francja jest antysemicka - dodał prezydent.
Chirac, który ubiega się o ponowny wybór w wyborach prezydenckich (21 kwietnia i 5 maja), wypowiedział się w dzień po wielotysięcznej manifestacji w Paryżu, zorganizowanej na znak poparcia dla Izraela i w celu wyrażenia protestu przeciwko ostatnim atakom na obiekty żydowskie we Francji.
W niedzielę straż pożarna ugasiła pożar w suterenie żydowskiego przedszkola w Marsylii. Dzień wcześniej podpalacze wrzucili butelki z benzyną do żydowskiego klubu sportowego w Tuluzie. W minionym tygodniu atakowano żydowskie cmentarze i synagogi w różnych rejonach Francji.
Socjalistyczny premier i główny rywal Chiraca w wyborach prezydenckich Lionel Jospin ostrzegł w niedzielę na wiecu wyborczym przed przenoszeniem konfliktu bliskowschodniego do Francji. Jeżeli chcemy rozmawiać o pokoju na Bliskim Wschodzie, musimy najpierw pokazać, że jesteśmy zdolni żyć w pokoju w ojczyźnie - powiedział. Nie możemy się zgodzić na importowanie do Francji tych potwornych namiętności i antagonizmów.
Proizraelskie demonstracje w niedzielę były poprzedzone kilkunastoma propalestyńskimi marszami w całej Francji.
Od 30 marca we Francji zatrzymano 39 osób za ataki na osoby i dobra w ramach akcji wymierzonych przeciwko społeczności żydowskiej - dowiedziała się w poniedziałek AFP ze źródeł zbliżonych do prowadzących śledztwo.
10 z tych osób zostało uwięzionych, w tym 31-letni mężczyzna po skazaniu w trybie pilnym na trzy miesiące więzienia za celowe zniszczenie synagogi w Vitry pod Paryżem. (and)