Chiny zaleją USA ciuchami?
Prowadzone w Pekinie od środy
amerykańsko-chińskie rozmowy w sprawie ograniczenia napływu
chińskich tekstyliów na amerykański rynek zakończyły się fiaskiem -
podały amerykańskie źródła. Szef delegacji USA na rokowania, David Spooner powiedział, że strony nie były w stanie dojść do porozumienia gwarantującego interesy amerykańskich producentów.
14.10.2005 | aktual.: 14.10.2005 09:36
Niepowodzenie kolejnej już rundy rozmów, oznaczać może nowe ograniczenia, podobne do zastosowanych już przez Unię Europejską, jakie rząd USA nałoży na import niektórych towarów z Chin.
Import tekstyliów z Chin do USA w ciągu siedmiu pierwszych miesięcy tego roku wzrósł - w porównaniu z rokiem ubiegłym - o 75% a jego wartość wyniosła około 10,5 mld dol.- podaje agencja Reutera. Inne źródła podają liczbę 17,7 miliarda dolarów. Rząd USA wprowadził czasowe kwoty importowe na te artykuły, ograniczając skalę wzrostu importu niektórych wyrobów tekstylnych z Chin - zgodnie z przepisami Światowej Organizacji Handlu - do 7,5% w skali roku aż do 2008 r.
Według Reutera o niepowodzeniu rozmów zadecydowało żądanie Chin w sprawie zwiększenia nowych kwot importowych tekstyliów do USA o 20% w 2007 roku i 30% w 2008 roku. USA zaoferowały odpowiednio wzrost o 12,5 i 14%.
Jak zakomunikował po zakończeniu obecnej serii rokowań przewodniczący amerykańskiej Narodowej Rady Organizacji Tekstylnych, Cass Johnson, grupa ta wystąpiła już z petycją do rządu USA o wprowadzenie ograniczeń na import dalszych artykułów tekstylnych z Chin, w tym ręczników. Johnson podał, że import chińskich ręczników do USA w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy obecnego roku wzrósł aż o 224 procent w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku.