Chińskie wsie otoczone
W wyniku masowych zamieszek, do których
doszło w weekend w środkowochińskiej prowincji Honan (chiń.
Henan), policja chińska otoczyła wsie i odcięła drogi w regionie.
Ludność może opuszczać swoje domostwa tylko w razie nagłej
konieczności - poinformowała agencja Associated Press.
02.11.2004 | aktual.: 02.11.2004 09:45
Gęsto zaludnionej rolniczej prowincji, gdzie w zeszłą środę rozpoczęły się zamieszki, pilnują żołnierze oraz członkowie paramilitarnej Milicji Ludowej.
W miniony weekend w mieście Langczengang i okolicy doszło do krwawego konfliktu między przedstawicielami największej chińskiej społeczności muzułmańskiej z plemienia Hui a miejscową chińską większością Han.
Jak podaje chińska rządowa agencja informacyjna Xinhua, konflikt rozpoczął się od wypadku drogowego, w wyniku którego zginęła dziewczynka ze społeczności plemienia Han, spowodowanego przez muzułmańskiego kierowcę z plemienia Hui. Wkrótce starcia przybrały masowe rozmiary i podczas weekendu objęły około 5 tys. osób. Sytuację udało się opanować dopiero po przybyciu wzmocnionych oddziałów policji. Zginęło siedem osób, a rannych zostało 42.
Xinhua dodała, że to "starcia pomiędzy ludnością" doprowadziły do ofiar śmiertelnych, odcięcia dróg i zniszczenia domów. Władze obiecały nagrody za wskazanie prowokatorów zamieszek.
Jak twierdzą świadkowie, to nie pierwszy z konfliktów na tle etnicznym w tym regionie. Stosunki pomiędzy miejscowymi muzułmanami a Hanami od dawna są napięte.