Chemiczna bomba na działce
Na jednej z działek w Przybiernowie koło
Goleniowa może dojść do tragedii - ostrzega "Kurier Szczeciński".
Stoją tam w rzędach beczki z metakrzemianem, silnie żrącym
roztworem ługu sodowego, z bliżej niezidentyfikowanymi,
wyciekającymi substancjami chemicznymi, także 20 konetenerów z
koncentratami płynnych detergentów.
19.04.2005 | aktual.: 19.04.2005 07:30
Każdy zbiornik zaopatrzony jest w zawór, który można odkręcić jednym ruchem ręki. A w odległości 60 metrów znajduje się ujęcie wody!
Nikt tego nie pilnuje. Kanalizacji nie ma, gdyby wszystko wsiąkło w glebę, kilka tysięcy ludzi straciłoby dostęp do wody pitnej.
Niebezpieczne składowisko należało do spółki "Dinacos sp. z o.o.", będącej własnością Timura Kaidarowa, obywatela jednej z republik azjatyckich. Spółka produkowała chemię gospodarczą i środki czystości.
Nadzór sanitarny miał duże zastrzeżenia do sposobu, w jaki produkcja się odbywała; nie przestrzegano podobno podstawowych zasad BHP.
Jesienią ubiegłego roku spółka zaprzestała działalności, a jej właściciel porzucił kupioną od miejscowej spółdzielni posesję i stojące na niej pod gołym niebem surowce. Od tego czasu nad toksycznym magazynem czuwa tylko opatrzność.(PAP)