Chaos zamiast systemu
W ochronie zdrowia od dłuższego już czasu
trudno mówić o systemie. Wprowadzane bez przygotowania potrzebne
reformy i - co gorsze - "pseudoreformy" wprowadzane nie tylko bez
przygotowania, ale i bez sensu, zmieniły system w chaos - pisze w
"Rzeczpospolitej" Małgorzata Solecka.
29.07.2004 | aktual.: 29.07.2004 06:49
Według niej, w tym chaosie funkcjonują od miesięcy urzędnicy, lekarze, pacjenci. Nawet ci, którzy z usług publicznej służby zdrowia korzystać nie muszą, są zmęczeni jej przewlekłą chorobą.
Nowa ustawa ma zapewnić pacjentom minimum bezpieczeństwa i poczucia stabilizacji. Nie należy się jednak spodziewać wielkiej jakościowej zmiany - ustawa usuwa niewielką część obecnych problemów i trudno się dziwić, że opozycja i środowiska medyczne ostro ją krytykują. Sęk w tym, że lepszej ustawy w tym roku ten parlament po prostu nie jest w stanie uchwalić. Realizm nakazuje poprawić, jak tylko się da, niedoskonałą ustawę - uważa publicystka "Rzeczpospolitej".
Posłowie, zdając sobie sprawę z tymczasowości obecnie uchwalanej ustawy, z całą pewnością nie powinni dotykać przepisów regulujących wysokość składki. Będzie skandalem, jeśli zostanie zaakceptowana poprawka Unii Pracy skokowo zwiększająca obciążenie kieszeni podatników składką na ubezpieczenie zdrowotne - uważa Małgorzata Solecka. (PAP)