Cham chamowi nierówny przed sądem
Publiczne nazywanie prezydenta RP "chamem"
przez Janusza Palikota (PO) nie zostało przez sąd odebrane jako
obraźliwe. Jednak w podobnych sprawach zapadały już bardziej
zdecydowane wyroki sądowe - pisze "Nasz Dziennik".
12.02.2009 | aktual.: 05.03.2009 11:47
Do gazety zgłosiła się czytelniczka, która za "chama" została kilka lat temu skazana przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Oskarżona niesłusznie m.in. o donosicielstwo do SB, kobieta mruknęła pod adresem oskarżającego ją mężczyzny: "to trzeba być chamem".
Pech chciał, że wyrażenie zostało wciągnięte do protokołu rozprawy. W wyniku złożenia przez mężczyznę prywatnego aktu oskarżenia o znieważenie, kobieta została skazana.
- Szeregowy obywatel za wyrażenie "to trzeba być chamem", wypowiedziane jako odpowiedź na szczególne, nieprawdziwe, wielokrotne pomawianie i znieważanie przez drugą stronę oraz jej rodzinę, otrzymuje wyrok. Poseł publicznie obrażający prezydenta, nazywając go "chamem", nie popełnia przestępstwa. To pokazuje, jaką mamy sprawiedliwość w państwie - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Jerzy Jachnik, prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu.