PolskaCenzurka bez wyznania

Cenzurka bez wyznania



Urząd Miasta we Wrocławiu finansuje tygodniowo około 100 godzin lekcji religii innym niż katolickie wyznaniom w szkołach podstawowych. W sumie w 12 szkołach zatrudnieni są katecheci, którzy nauczają religii i wyznań ponad 500 uczniów.

W tym roku po raz pierwszy lekcje religii będą mieli także muzułmanie.

Lekcja trwa normalnie 45 minut. Później komitet rodzicielski przygotowuje dla uczniów ciastka i herbatę. A po przerwie dzieci ściągają buty, które chowają je na specjalnych półeczkach. W łazience myją trzy razy dłonie, usta, nos, twarz. Później ręce do łokcia, raz przecierają włosy, a następnie jeszcze trzy razy myją nogi. Później wchodzą do meczetu, klęczą, a twarze mają zwrócone dokładnie na południowy wschód. W kierunku Mekki.

We Wrocławiu dzieci uczących się Koranu jest około 50. Wszyscy to synowie i córki muzułmanów, którzy przyjechali do naszego kraju studiować. A tu poznali kobiety swojego życia i już zostali.

- Sam przyjechałem z Libanu - wspomina Ali Abi Issa.

Właśnie od tego roku dzieci po raz pierwszy będą mogły chodzić na lekcję religii, za którą zapłaci urząd miasta.

- Stało się to możliwe od kiedy zarejestrowaliśmy Ligę Muzułmańską - mówi Ali Abi Issa, dyr. Centrum Kultury Muzułmańskiej, który prowadzi lekcje religii. Uczył będzie także swojego 12 letniego syna.

- Bardzo dobrze mówi po polsku, lepiej niż ja - śmieje się Ali Abi Issa. - Kiedyś słuchał mojego kazania. Potem podszedł do mnie i powiedział: tato zrobiłeś 50 błędów. Pierwsza lekcja już 1 października.

Nawet jedynka promuje

Rozporządzenie ministra edukacji narodowej z 1992 roku mówi wyraźnie: "Jeżeli w przedszkolu lub szkole na naukę religii danego wyznania lub wyznań wspólnie nauczających zgłosi się nie mniej niż siedmiu uczniów (wychowanków), organ prowadzący przedszkole lub szkołę, w porozumieniu z właściwym kościołem lub związkiem wyznaniowym, organizuje naukę religii w grupie międzyszkolnej lub w pozaszkolnym (pozaprzedszkolnym) punkcie katechetycznym. Liczba uczniów (wychowanków) w grupie lub punkcie katechetycznym nie powinna być mniejsza niż trzy." Wtedy szkoła zatrudnia katechetę zgodnie z Kartą Nauczyciela. Nauczyciel religii wchodzi w skład rady pedagogicznej szkoły, nie może być jednak wychowawcą klasy. Prowadzi za to dziennik, a ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym, ale "w celu wyeliminowania ewentualnych przejawów nietolerancji nie należy zamieszczać danych, z których wynikałoby, na zajęcia z jakiej religii (bądź etyki) uczeń uczęszczał." Ocena ta nie ma wpływu na promowanie ucznia do
następnej klasy.

Warunkiem uzyskaniem dofinansowania z urzędu miasta jest wpis do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych. Spis prowadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Liczba uczniów nie może być mniejsza niż 3, a większa niż 20.

Wygrał lewą ręką

- A my pomagamy odkryć dzieciom ich talenty - opowiada Anna Majchrowska z Kościoła Chrześcijan Baptystów I Zboru we Wrocławiu przy ul. Kłodnickiej. W kościele oprócz tego, że organizowane są lekcje religii dla prawie 60 dzieci, prowadzony jest także klub odkrywców. Przychodzą tu dzieci z całego Wrocławia.

- Sześćdziesiąt procent to dzieci z rodzin ubogich, w których są problemy z alkoholem - opowiada Anna Majchrowska. Jak wyglądają ich zajęcia? Bardzo dużo malują, na przykład na jedwabiu, grają w piłkę nożną, ręczną, koszykówkę, nawet w hokeja w dużej sali na kafelkach.

- To ma być alternatywa dla podwórka. Dzieci muszą się u nas dobrze poczuć i chcieć przychodzić na zajęcia - opowiada. Oczywiście uczą się też Biblii, prowadzone są także zajęcia z języka angielskiego. Specjalnie do nich przyjechał osiemnastoletni wolontariusz ze Stanów Zjednoczonych.

Dwa razy w roku dzieci wyjeżdżają także na obozy. Wyjazdów nie sponsoruje miasto. Część pieniędzy zarabiają same dzieci. W czasie zajęć robią kartki świąteczne, które wysyłają m.in. do USA.

- A z obozów wielu z nich wraca z medalami. Prawie takimi jak olimpijskie, tylko trochę tańszymi - śmieje się Anna Majchrowska.

Wszyscy pamiętają o wyczynie, którego dokonał jeden z wychowanków. Pojechał na obóz zaraz po skomplikowanej operacji ręki, a później lewą ręką zdobył mistrzostwo w rzutkach oraz kometce.

Odłączyć respirator?

Jak najlepiej zrozumieć sens przypowieści biblijnej?
- Za pomocą pantomimy, albo inscenizacji - tłumaczy ksiądz Dawid Mendrok nauczający w kościele ewangelicko-augsburskim przy ul. Partyzantów.

Każde z dzieci musi odegrać jedną z ról, wczuć się w słowa i postępowanie postaci, którą odgrywa.

- Wtedy lepiej rozumieją, co dana osoba chciała przekazać - mówi ks. Mendrok.
Lekcje religii ewangelickiej odbywają się w godzinach wieczornych, w dni powszednie. Rozpoczynają się modlitwą, sprawdzenie obecności to formalność, w ławkach siedzi przeważnie około 5 osób. Później każda z nich musi udowodnić, że odrobiła zadanie domowe, za tę część lekcji wystawiana jest ocena. Potem interpretują przypowieść biblijną. Na koniec dowiadują się o zadaniu domowym, które ma utrwalić wiadomości, które poznali w czasie lekcji.

Na lekcje przychodzą trzy grupy. Najmłodsi, od pierwszej do czwartej klasy zapoznają się z Biblią. Trochę starsi, w piątej i szóstej klasie przygotowują się do konfirmacji, sakramentu, w którym potwierdzają akt chrztu. Starsi, już po konfirmacji, do której przystępują w wieku lat 14, wprowadzani są w dorosłe życie. Na lekcjach rozstrzygane są problemy.

- Choćby taki... W szpitalu do respiratora podłączona jest 84 letnia kobieta. W tym czasie potrącony został chłopiec, życie może mu uratować tylko podłączenie do respiratora, który jest już zajęty... I co zrobić? - mówi ks. Mendrok.

Marcin Gąsiorowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)