Centrum Przeciwko Wypędzeniom - centrum tolerancji
Marek Edelman - jeden z sygnatariuszy apelu na rzecz powstania międzynarodowego Centrum Przeciwko Wypędzeniom - podkreślił, że powinno być ono przestrogą na przyszłość. Zdaniem Marka Edelmana, powino być to centrum tolerancji i wychowania obywatelskiego.
Marek Edelman w rozmowie z "Sygnałami Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia wyraził nadzieję, że Centrum Przeciwko Wypędzeniom będzie miało charakter miedzynarodowy, a nie narodowy jak chcą ziomkostwa skupione w Związku Wypędzonych. Za utworzeniem muzeum narodowego w Berlinie oprócz niemieckich organizacji wypędzonych opowiedzieli się też chadecy i część rządzącej teraz partii socjaldemokratycznej.
Takie dążenia do budowy centrum narodowego Marek Edelman określił zdaniem: "Za dużo buty, za mało pokory". Podkreślił, że to co działo się na ziemiach okupowanych przez Niemców odbywało się za przyzwoleniem społeczeństwa niemieckiego, a ludność niemiecka korzystała z pracy przymusowej. Marek Edelman uważa, że bardzo przykre jest, gdy - jak to określił - "kat stawia się w roli ofiary, dlatego, że po wojnie przesiedlono ileś milionów Niemców".
"Przesiedlenie jest złą rzeczą, ale morderstwo jest gorszą" - powiedział Marek Edelman.