Celnikom dziękujemy
Minister finansów chce wycofać od nowego
roku polskich celników z przejścia granicznego w Kołbaskowie.
Główny powód to zbyt mała liczba odpraw celnych - pisze "Głos
Szczeciński".
"Przed 1 maja w ciągu doby odbywało się tu nawet tysiąc odpraw celnych - mówi Janusz Wilczyński, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie. - Teraz w ciągu dwunastogodzinnej zmiany odbywa się ich od kilku do kilkunastu. Wiedzieliśmy, że liczba odpraw po wejściu Polski do Unii zmniejszy się, ale nikt nie przewidział, że będzie to aż tak gwałtowny spadek".
Od czerwca na przejściu w Kołbaskowie liczbę celników zmniejszono o połowę. Teraz zostało ich tylko 46. Mimo to, koszty utrzymania tego oddziału celnego są zbyt wysokie. Przejście graniczne należy do strony niemieckiej. Za każdy metr kw wynajmowanej powierzchni strona polska płaci Niemcom ok. 18 euro. A opłacić trzeba prawie tysiąc metrów kwadratowych. Jeśli w ciągu września i października liczba odpraw nie zwiększy się o 20%, polscy celnicy znikną z Kołbaskowa. Zostaną tylko Niemcy.
W tej chwili na przejściu granicznym w Kołbaskowie odprawia się regularnie dwadzieścia firm. Jeśli oddział celny zostanie zlikwidowany, przewoźnicy będą musieli kierować się do Lubieszyna lub odprawiać się w Szczecinie. Mogą to robić również po stronie niemieckiej. Wtedy jednak wpływy z cła trafią do kasy naszych sąsiadów. Prywatnym importerom samochodów pozostanie odprawa w Niemczech lub jazda na przejście w Lubieszynie.