Celnicy podejrzani o branie łapówek
Policja w Kluczborku (opolskie) zatrzymała pięciu mężczyzn - w tym dwóch celników z opolskiego Urzędu Celnego - podejrzanych o przyjmowanie i wręczanie łapówek za pomoc w legalizowaniu importowanych do Polski używanych aut - powiedział rzecznik opolskiej policji, kom. Maciej Milewski.
Na trop przestępstwa policjanci zajmujący się ściganiem złodziei samochodowych wpadli po kontroli przeprowadzonej w jednym z warsztatów w Kluczborku. Tam funkcjonariusze dowiedzieli się o trzech bezrobotnych mieszkańcach Kluczborka - właścicielach wysokiej klasy samochodów. Jednym z nich był 26-letni Wojciech K., który powołując się na układy w Urzędzie Celnym "pomagał" w załatwieniu formalności przy imporcie aut z zagranicy - powiedział Maciej Milewski.
Według ustaleń policji, 26-latek brał dokumenty sprowadzonych samochodów od zainteresowanych szybszym załatwieniem sprawy i jechał do Urzędu Celnego w Opolu. Tam płacił znajomym celnikom 150 złotych od samochodu i w ich obecności podpisywał się za osoby, którym "załatwiał" sprawę.
Wojciech K., i dwaj pozostali "bezrobotni" handlarze zostali zatrzymani. Obu - Piotrowi M. i Bogdanowi B. postawiono zarzut wielokrotnego przekazywania korzyści majątkowych opolskim celnikom. Sąd Rejonowy w Kluczborku aresztował ich z możliwością wyjścia za kaucją w wys. 30 tys. zł. "Bezrobotni" przestępcy wykupili się w ciągu godziny - podkreślił policjant.
Po kilku dniach, i przeprowadzeniu kolejnych czynności policjanci zatrzymali 36-letniego Rafała K. i 39-letniego Zbigniewa G. - celników z Urzędu Celnego w Opolu. Przedstawiono im zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych. Celnicy przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grożą im kary do ośmiu lat więzienia - wyjaśnił Milewski.