"Cegielski" ma problem
Na skutki pochopnej prywatyzacji Polskich Hut Stali nie trzeba było długo czekać. Przedsiębiorstwa branży okołostoczniowej, na czele z poznańskimi Zakładami im. Hipolita Cegielskiego, które miały stać się perełką polskiej gospodarki, borykają się z poważnymi problemami finansowymi - podaje "Nasz Dziennik".
Powodem jest prywatyzacja Polskich Hut Stali, które po przejęciu przez hinduskiego inwestora, pod pretekstem boomu inwestycyjnego w Chinach, podniosły ceny na swoje wyroby. Poznańska firma, która przebojem weszła już na rynki unijne, ma w ciągu najbliższych miesięcy wykonać 19 silników okrętowych. Gdyby udało się rozpocząć realizację zamówienia, można byłoby zwiększyć zatrudnienie. Wygórowane ceny stali powodują jednak, że produkcja silników i części okrętowych może stać się nieopłacalna - informuje dziennik.
"Niestety, grozi nam, że będziemy produkować ze stratą. Kto to wytrzyma? Jak długo takie przedsiębiorstwo, które będzie musiało sprzedawać za cenę niższą niż koszty produkcji, utrzyma się na rynku? Szukamy różnych rozwiązań tej sytuacji, ale nie jest dobrze" - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Bolesław Januszkiewicz, rzecznik prasowy zarządu Zakładów Hipolita Cegielskiego w Poznaniu.
Poznański "Ceglorz" - przedsiębiorstwo o wieloletniej tradycji i marce znanej w całej Europie - boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej przedstawiciele rządu wszem wobec zapowiadali, iż "Cegielski" wraz z kilkoma innymi, mniejszymi przedsiębiorstwami stworzy grupę okołostoczniową, mającą być swoistą perełką polskiej gospodarki. Mówiono o kredytach, gwarancjach i wsparciu ze strony odpowiednich państwowych czynników. I jak to wcześniej bywało, na obietnicach się skończyło - pisze "Nasz Dziennik". (PAP)