Całe osiedle bankrutów!
Ludzie z „siedemsetek” – osiedla należącego do SM Radogoszcz Wschód zorganizowali wczoraj wiec. Dyskutowali, jak bronić się przed eksmisjami. Z osiedla liczącego ponad 600 mieszkań na bruk może trafić co dziesiąta rodzina, choć wszyscy płacą czynsz! Nie są jednak w stanie spłacać zaciągniętego przez spółdzielnię kredytu i karnych opłat w wysokości 20–30 złotych dziennie!
Czym zawinili lokatorzy z „siedemsetek” na Radogoszczu Wschodzie? Wszyscy płacą czynsz w miarę regularnie. Starają się nie zalegać z opłatami za wodę i ciepło. Nie dali jednak rady spłacać kredytu zaciągniętego przez spółdzielnię w latach 90. na budowę mieszkań.
– Władze spółdzielni przez trzy dni wzywały na przesłuchania wszystkich zagrożonych mieszkańców. W sumie jest to kilkadziesiąt osób. Większość z nich wykluczono ze spółdzielni, niektórym postawiono drastyczne warunki: albo będą płacić co miesiąc dodatkowo kilkaset złotych, albo również zostaną wyrzuceni – opowiada Grzegorz Rosiak. Do niedawna był oficjalnym przedstawicielem mieszkańców. Teraz spółdzielnia wykreśliła go z listy członków, tak jak również prawie wszystkich pozostałych przedstawicieli „siedemsetek”.
Pani Maria z tytułu zaległego kredytu jest winna spółdzielni ponad 13 tysięcy złotych, pani Krystyna – również 13 tysięcy, pani Anna – prawie 15 tysięcy złotych, a pan Grzegorz – 9 tysięcy... Jednak gdyby nawet spłacili te należności, nigdy nie wyjdą z długów, bo spółdzielnia wpadła w gigantyczną pułapkę kredytową, związaną z krachem finansowym lat 1990 - 91. Ich mieszkania są zadłużone na wielokrotnie więcej niż są warte. Kwoty długu przypadające na poszczególne lokale sięgają stu kilkudziesięciu tysięcy złotych, mimo że lokatorzy cały czas spłacali spółdzielczą pożyczkę.
– Długi będę spłacała najpierw ja i mąż, potem nasze dzieci i wnuki i ciągle będziemy dłużnikami – skarży się Anna Raszewska.
Spółdzielnia chce pieniędzy, bo tych domaga się bank. Dlatego wykreśla z list członkowskich wszystkich opornych i nie tylko grozi im eksmisją, ale każe płacić dodatkowe karne opłaty wynoszące 20 - 30 złotych dziennie! A przedstawiciele reszty spółdzielni Radogoszcz Wschód złożyli już wniosek większościowy o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia: chcą ze swojego grona wyrzucić całe osiedle, które miało pecha wpaść w pułapkę kredytową.
Na wczorajszym wiecu mieszkańców zagrożonych bloków nie było żadnego oficjalnego przedstawiciela spółdzielni ani rady nadzorczej, która podejmowała decyzje o wykluczeniu spółdzielców. Twierdzą, że nikt ich na to spotkanie nie zaprosił.
– Jeżeli redakcja oczekuje jakichkolwiek komentarzy do wykluczeń i problemów „siedemsetek”, zwołamy zebranie Rady Nadzorczej i Zarządu i przedstawimy swoje stanowisko w tej sprawie – poinformował nas Aleksander Koryciński, jeden z tych, którzy podpisali się w imieniu rady pod listą wyrzuconych ze spółdzielni.
(kz)