Były prokurator stanie przed sądem
Były prokurator z Bełchatowa (Łódzkie) Dariusz
C. stanie przed sądem. Prokuratura zarzuca mu przyjęcie ponad 60
tys. zł łapówek. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił w piątek do
Sądu Rejonowego w Bełchatowie - poinformował rzecznik prasowy
łódzkiej prokuratury apelacyjnej Wojciech Górski.
16.03.2007 | aktual.: 16.03.2007 15:01
Obok 44-letniego Dariusza C. na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze 13 osób w wieku od 29 do 65 lat, które miały wręczyć prokuratorowi pieniądze.
Według prokuratury, Dariusz C. w zamian za łapówki zobowiązał się do "podjęcia działań zmierzających do zapewnienia korzystnych rozstrzygnięć w postępowaniach prowadzonych w Prokuraturze Rejonowej w Radomsku, Sądzie Rejonowym w Bełchatowie, Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim oraz Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Jak informuje Górski, b. prokuratorowi zarzucono także nakłanianie innej osoby do złożenia fałszywych zeznań w jednej ze spraw. Dariusz C. miał też - zdaniem prokuratury - nakłaniać inna osobę do kradzieży z włamaniem samochodu terenowego użytkowanego przez jednego z sędziów bełchatowskiego sądu. Byłemu prokuratorowi zarzucono również oszustwo i "pranie pieniędzy" pochodzących z łapówek.
Dariusz C. został zatrzymany i aresztowany jesienią 2005 roku. Jego sprawa wyszła na jaw po tym, jak na policję zgłosił się mężczyzna pośredniczący w przekazywaniu łapówek. Kiedy okazało się, że prokurator nie do końca wywiązywał się z obietnic, zaczęto grozić pośrednikowi. Zastraszony powiadomił o wszystkim policję i skorzystał z przywileju, jaki daje prawo karne osobie, która zawiadamia organy ścigania o korupcyjnym procederze, zanim policja czy prokuratura się o nim dowiedziały, i nie będzie podlegał karze.
Byłemu prokuratorowi oraz pozostałym oskarżonym grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.