Były kapitan SB przed sądem
Były kapitan SB i szef krakowskiej "czwórki" Kazimierz Aleksanderek stanie w czwartek przed sądem - zapowiada "Gazeta Krakowska". Jest oskarżony o kierowanie gróźb karalnych pod adresem Macieja
Gawlikowskiego - niezależnego producenta telewizyjnego, w latach
80. aktywnego działacza KPN.
W marcu tego roku TVP wyemitowała dokumentalny film Gawlikowskiego "Zastraszyć księdza". Przejmujący dokument opisywał metody działania Wydziału IV SB w Krakowie odpowiedzialnego za inwigilację księży.
Gawlikowski dotarł do byłych esbeków. Nagrał ich opowieści ukrytą kamerą i ujawnił personalia byłych funkcjonariuszy. Jednym z bohaterów dokumentu był Aleksanderek, który ubolewał nad nieprofesjonalnym działaniem Grzegorza Piotrowskiego - jednego z zabójców ks. Jerzego Popiełuszki. Po emisji filmu Aleksanderek zadzwonił do Gawlikowskiego.
Wyzywał i groził, że mnie wykończy. Akurat czekałem na wejście do studia krakowskiej telewizji. Przełączyłem telefon na tryb głośnomówiący i cały monolog Aleksanderka słyszeli dziennikarze TVP 3 i goście programu - mówi Gawlikowski. Były kapitan SB dzwonił do dziennikarza jeszcze dwa razy. Gawlikowski zawiadomił policję, która wszczęła postępowanie.
Aleksanderek twierdzi, że nie groził autorowi filmu. A jeżeli groziłem, to tylko sądem. Dzwoniłem do niego, bo byłem oburzony metodami, które stosuje. Nie wiedziałem, że wszedł do mojego domu po to, by nagrywać mnie ukrytą kamerą - mówi Aleksanderek. Byłemu kapitanowi SB grozi kara dwóch lat więzienia - pisze "Gazeta Krakowska". (PAP)