Były gangster sołtysem
Grzegorz K., sołtys wsi Brzózka w województwie mazowieckim, jest byłym gangsterem. W gminie chwalą go, bo trzyma we wsi porządek - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Grzegorz K. ma opinię sprawnego organizatora i dobrego gospodarza. Jako sołtys ma pięcioprocentową prowizję od zebranych podatków, między innymio leśnego i gruntowego, czyli około 800-miuset złotych rocznie. Za jego kadencji ściągalność podatków w sołectwie wzrosła.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", 37-letni dziś Grzegorz K. ma bogaty życiorys. Zapalony myśliwy i rolnik, skazywany w młodości za paserstwo i oszustwa, pod koniec lat 90-tych stał się gwiazdą warszawskich kronik sądowych. Często występował jednocześnie jako świadek i oskarżony w kilku głośnych procesach - między innymi o rozbój, porwania, grożenie świadkowi śmiercią i rozbrojenie policjantów. Wspólnym mianownikiem wszystkich spraw były gangsterskie porachunki.
Kilka lat temu Grzegorz K. ze względu na stan zdrowia wyszedł na wolność, sąd warunkowo zawiesił mu wykonanie kary. Wrócił do rodzinnej wsi na Mazowszu, ponad 100 kilometrów od Warszawy. W 2003-cim roku Grzegorz K. zgłosił się jako kandydat na sołtysa Brzózek. Statut sołectwa zakazywał bycia sołtysem osobom karanym. Okazało się, że mieszkańcy wsi jednogłośnie przegłosowali zmianę tego punktu. "Jest swój, ludzie go znają, wybory są bezpośrednie. Wygrał" - mówi "Gazecie Wyborczej" wójt Mieczysław Wójcik. (IAR)