Byli łowcy skór, są łowcy chorych
"Gazeta Wyborcza" ostrzega przed hienami z
podejrzanych firm, grasującymi w szpitalach. Tacy agenci obiecują
pacjentom załatwienie dużego odszkodowania i zgarniają do własnej
kieszeni nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dziennik podaje
przykłady.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 06:50
Oto jeden z nich: 22-letnia Agnieszka z Opola zapadła w śpiączkę. U jej matki momentalnie pojawił się agent firmy, który obiecał, że po podpisaniu z nim umowy wywalczy dla rodziny duże odszkodowanie. Rzeczywiście "wywalczył", zgarniając do własnej kieszeni ponad 30 tys. zł, bo umowa zawierała klauzulę, że pośrednik otrzyma 30% wyegzekwowanej od ubezpieczyciela kwoty. Działalność pośrednika ograniczyła się w tym przypadku wyłącznie do złożenia w ubezpieczalni wniosku o likwidację szkody.
Podpisanie podobnej umowy w jakiejkolwiek kancelarii prawniczej kosztowałoby rodzinę poszkodowanej ułamek kwoty zagarniętej przez firmę działającą bezpośrednio w szpitalu i wykorzystującą towarzyszące chorobie emocje poszkodowanego i rodziny. (PAP)