PolskaBuzujące hormony ministra

Buzujące hormony ministra

"Trybuna" pisze o podejrzeniu stosowania
dopingu przez nowego ministra sportu - Tomasza Lipca, w czasach
gdy był on czynnym zawodnikiem.

07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 07:58

Gazeta przypomina, że 17 sierpnia 1993 r. kierownictwo PZLA - przebywające wraz z reprezentacją na mistrzostwach świata w Stuttgarcie - zostało poinformowane z Warszawy o pozytywnych wynikach badań antydopingowych (próbki "A") u dwójki zawodników. Specjalistki od trójskoku Agnieszki Stańczyk (efedryna) i 22- letniego chodziarza Tomasza Lipca (epitestosteron).

Cztery dni później ówczesny prezes PZLA Czesław Ząbecki przekazał mediom oficjalny komunikat o sprawie. W międzyczasie bowiem sekretarz Komisji Antydopingowej przy byłym UKFiT Janusz Tracewski wysłał do Stuttgartu wiadomość, iż próbki "B" także były pozytywne. Wybuchł skandal związany także ze zbyt późnym powiadomieniem kierownictwa ekipy o koksowniczych perturbacjach.

Stańczykówna i Lipiec zostali natychmiast wycofani z mistrzostw i zawieszeni w prawach zawodników. Trójskoczkini groziła minimum trzymiesięczna dyskwalifikacja, chodziarzowi aż 4-letnia, bo taki był wtedy oficjalny karomierz.

Po 12 latach mało kto pamięta, kim była pani Stańczyk, pisze "Trybuna". Za to o Lipcu głośno. 31 października 2005 został zaprzysiężony jako minister sportu w PiS-owskim gabinecie Kazimierza Marcinkiewicza, który ma być rządem odnowy moralnej, a każdy jego członek krystalicznie czystym i uczciwym. Jak to się ma do stuttgarckich wydarzeń i do jednego z ministerialnych priorytetów, jakim jest walka z dopingiem, skoro za ministrem ciągną się cień i zapach koksu? - pyta gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)