Rosyjski pocisk trafił w bus z Polakami w Donbasie
Bus polskich wolontariuszy został trafiony przez Rosjan w obwodzie donieckim. O zdarzeniu, w którym dwie osoby zostały ranne, poinformował Anton Heraszczenko na Twitterze. Informacje potwierdziły już polskie służby dyplomatyczne.
"Rosyjski pocisk trafił w bus polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiwego Jaru w obwodzie donieckim. Dwóch wolontariuszy zostało rannych. Jeden z nich trafił do szpitala w Dnieprze" - podał na Twitterze doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko.
Wiadomo, że dwaj polscy wolontariusze, którzy byli w busie, pochodzą z Poznania. Zostali przewiezieni do dwóch różnych szpitali - stan jednego z nich jest poważny, ale stabilny, podała Polska Agencja Prasowa.
"Życzymy rannym szybkiego powrotu do zdrowia" - dodał oficjel.
Polska ambasada potwierdza doniesienia Heraszczenki
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka - powiedział polski ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki, nie ujawniając żadnych innych szczegółów.
Dyplomata zapewnił jednak, że "dzięki zabiegom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polska i Ukraina wypracowały sprawny mechanizm informacji i współpracy w zakresie opieki nad rannymi".
Wspomniany Czasiw Jar to miejscowość, która znajduje się w obwodzie donieckim - ok. 10 kilometrów na zachód od Bachmutu, gdzie trwają ostre walki między żołnierzami Ukrainy i Rosjanami.
Czytaj także:
Źródło: PAP, Twitter Anton Gerashchenko