Burzliwy protest przed JSW
Znów niespokojnie przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Jastrzębiu-Zdroju. Przed budynkiem spółki zgromadziło się ponad 2 tys. górniczych związkowców. Domagają się oni odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, którego obarczają za fatalne wyniki finansowe spółki. Protestujący są zdeterminowani, policja przygotowana na najgorsze.
Ze strony związkowców padają niecenzuralne okrzyki, wyją syreny i wybuchają petardy. Na miejscu jest policja, która obserwuje przebieg wydarzeń. TVP Info podało, że ich operator został zaatakowany podczas dzisiejszej pikiety.
Wczoraj wieczorem doszło do starć demonstrujących z funkcjonariuszami. Zatrzymano 15 pseudokibiców, zniszczone są także trzy radiowozy policyjne. Wieczorem protestujący próbowali wedrzeć się do siedziby spółki. Związkowcy proszą jednak, by nie utożsamiać zajść z ich akcją protestacyjną.
Górnicy we wszystkich zakładach wydobywczych JSW rozpoczęli strajk pod ziemią - ze względów bezpieczeństwa jest to kilkadziesiąt osób w każdej kopalni chociaż chętnych było więcej. Związkowcy deklarują, że są gotowi zacisnąć pasa, ale pod warunkiem odwołania prezesa Zagórowskiego.
O godzinie 13.00 odbędzie się kolejna tura rozmów związkowców z zarządem spółki przy udziale mediatora ze strony rządowej - Longina Komołowskiego.
Wieczorne zamieszki
15 zatrzymanych pseudokibiców, zniszczone trzy radiowozy - to efekt wczorajszych zamieszek przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Jastrzębiu-Zdroju. O 18.30, na pół godziny przed planowanym rozpoczęciem negocjacji zebrało się tu ponad tysiąc osób.
Manifestacja przerodziła się w starcia z policją, funkcjonariusze użyli broni głatkolufowej. Rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska powiedział, że napastnicy to pseudokibice. Zatrzymanych piętnastu mężczyzn będzie odpowiadać za zaatakowanie funkcjonariuszy i niszczenie mienia. Uszkodzone zostały trzy radiowozy: mają wgniecenia karoserii, a jeden wybitą szybę.
Policja analizuje nagrania z zamieszek i liczy na kolejne zatrzymania uczestników wczorajszych zajść. Pierwsi zatrzymani mogą otrzymać zarzuty jeszcze dziś.