Trwa ładowanie...
18-02-2006 07:00

Bunt w poprawczaku

21 młodych ludzi wszczęło w nocy z piątku na
sobotę bunt w schronisku dla nieletnich w Świdnicy. Zabarykadowali
się na korytarzu i wzniecili pożar. Po kilkugodzinnych
negocjacjach odstąpili od protestu i zostali wyprowadzeni, pożar
ugasiła straż pożarna - powiedziała Katarzyna Czepil
z policji w Świdnicy.

Bunt w poprawczaku
d22zk0g
d22zk0g

11 nieletnich uczestników buntu zostało przewiezionych do policyjnych Izb Dziecka we Wrocławiu i Wałbrzychu. Kolejnych 10 dorosłych trafiło do Izby Zatrzymań w Świdnicy. Prawdopodobnie jeszcze w sobotę rozpoczną się ich przesłuchania. Na razie nie wiadomo, czy zostaną im postawione zarzuty.

Prawdopodobnie bezpośrednią przyczyną buntu był konflikt młodych ludzi z wychowawcami. Przed wybuchem protestu jeden z młodych ludzi w trakcie sprzeczki z wychowawcą uderzył go w głowę. Po tym zdarzeniu wychowankowie schroniska zabarykadowali się na korytarzu na pierwszym piętrze - dodała Czepil.

Młodzi ludzie mówili, że wychowawcy źle ich traktują i nie przestrzegają regulaminu. Przez całą noc z buntownikami negocjowali policjanci.

Dyrektor schroniska dla nieletnich Dariusz Czuczwara poinformował, że "byłby ostrożny w podawaniu przyczyn tego zdarzenia". Uderzony wychowawca, który doznał obrażeń głowy, udaremnił próbę ucieczki kilku nieletnich osób. Po tym nastąpiła eskalacja i doszło do protestu i podpalenia pomieszczeń - oświadczył Czuczwara.

d22zk0g

W rozmowy był też zaangażowany prezes Sądu Okręgowego w Świdnicy, Jacek Szerer._ Negocjowałem z wychowankami schroniska, wymieniając argumenty przez jedno z okien budynku. Młodzi ludzie mieli zarzuty do wychowawców. Nie podawali jednak konkretów. Wykrzykiwali jeden przez drugiego, że jest im tu fatalnie i nie mogą porozumieć się z wychowawcami_ - powiedział Szerer.

Prezes sądu dodał, że odniósł wrażenie, że bunt nie był wcześniej przygotowany i nie było przywódcy.

Bunt został zakończony dopiero wtedy, gdy Szerer pisemnie zobowiązał się do wyjaśnienia tej sprawy. Uczestnicy protestu uspokoili się. Funkcjonariusze nie musieli używać siły.

Wszczęto już w tej sprawie postępowania i trwają przesłuchania uczestników protestu - powiedziała Katarzyna Czepil. Dodała, że na razie nie wiadomo, czy zostaną im postawione zarzuty.

d22zk0g

Specjalna komisja ustali, czy w schronisku dla nieletnich doszło do niedopełnienia obowiązków przez wychowawców. Musimy wyjaśnić, co doprowadziło do tej sytuacji. Jakiekolwiek konkrety na temat tego, kto wejdzie w skład komisji, będzie można podać dopiero w poniedziałek - powiedział prezes świdnickiego sądu.

Dyrektor schroniska dla nieletnich Dariusz Czuczwara poinformował, że "byłby ostrożny w podawaniu przyczyn tego zdarzenia". Uderzony wychowawca, który doznał obrażeń głowy, udaremnił próbę ucieczki kilku nieletnich osób. Po tym nastąpiła eskalacja i doszło do protestu i podpalenia pomieszczeń - oświadczył Czuczwara.

Obecnie w schronisku trwają prace porządkowe. Budynek jest okopcony. W kilku oknach wybite są szyby, widać też, że pomieszczenia zostały zdemolowane. Praktycznie całe piętro będzie wymagać remontu. W trakcie buntu z okien wyrzucano m.in. butelki i papier toaletowy.

W buncie nie uczestniczyło 20 wychowanków schroniska. Zostali umieszczeni w sąsiadującym z placówką Zakładzie Poprawczym w Świdnicy.

d22zk0g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22zk0g
Więcej tematów