Trwa ładowanie...
d2io6ob
11-12-2006 01:20

Budowlaniec "leczył" ludzi

Czy ogrodnik lub budowlaniec mogą
skutecznie leczyć nowotwory? - zastanawia się "Słowo Polskie
Gazeta Wrocławska". Wydaje się to niemożliwe. Jednak oszustów
żerujących na cudzym nieszczęściu nie brakuje.

d2io6ob
d2io6ob

Budowlaniec z Gorzowa Wielkopolskiego za 90 tys. zł obiecywał cuda. Zygmunt B. "leczył" przez siedem lat. W ciągu tygodnia przyjmował dwóch, trzech pacjentów. Zamiast tradycyjnych lekarstw, zalecał im "cudowną mieszankę" przygotowaną z kwasów mlekowego i chlebowego oraz z dużej ilości czosnku. Większość z jego pacjentów nie żyje. "Uzdrowiciela" zatrzymała policja.

Tacy oszuści, jak Zygmunt B. bez skrupułów wykorzystują przerażenie chorego i jego rodziny wywołane trudną do zaakceptowania lekarską diagnozą - pisze dziennik. Jak tłumaczy psycholog z oddziału onkologicznego w Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu Kamila Drożdż, piętno choroby powoduje, że pacjenci i ich najbliżsi chwytają się każdej metody, by ratować swoje życie.

Często też te pseudokuracje są łatwiejsze w stosowaniu. Np. przy chemii wypadają włosy, są wymioty, pojawia się ból. Niektórzy nie chcą tego przechodzić. Wolą wierzyć, że cudowny specyfik da im zdrowie - tłumaczy.

Pomysłowość oszustów nie zna granic. Zalecają m.in.: kąpiel w promieniach słońca, spacer po nagiej ziemi, bioenergoterapeutyczny seans przez telefon, półgodzinny pobyt w drewnianej klatce, łyk kosmicznej wody. Po trzech miesiącach kuracji obiecują całkowity powrót do zdrowia. Zapewniają, że leczą nawet najbardziej beznadziejne przypadki.

d2io6ob

Tego typu oszuści nie narzekają na brak klientów. Choć dolnośląscy lekarze mówią, że coraz rzadziej mają do czynienia z pacjentami, którzy całkowicie rezygnują ze szpitalnego leczenia na rzecz terapii niekonwencjonalnej. Dolnośląski wojewódzki konsultant ds. hematologii prof. Kazimierz Kuliczkowski wspomina pacjentkę, która zmarła, bo leczyła się wyłącznie u bioenergoterapeuty. Uwierzyła, że chłoniaka można wyleczyć seansami przez telefon. Dziewczyna miała 18 lat, nie mogliśmy jej zmusić do naszych metod - wspomina.

Lekarze przekonują jednak, że czasami, jeśli pacjent uwierzy, że pomoże mu jakiś ziołowy specyfik, łatwiej podjąć mu walkę z chorobą. Powszechnie wiadomo przecież, że chorzy optymistycznie nastawieni do życia szybciej wracają do zdrowia - konkluduje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska". (PAP)

d2io6ob
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2io6ob
Więcej tematów