Budowanie bez problemów? - tylko z prezydentową
Wśród domów jednorodzinnych warszawskiego
Wilanowa błyskawicznie wyrósł ostatnio apartamentowiec. Przeciwko
budowie od początku protestowali sąsiedzi. Sugerują oni, że
szybkie załatwienie formalności możliwe było dzięki obecności w
gronie inwestorów małżonki prezydenta Jolanty Kwaśniewskiej -
pisze "Rzeczpospolita".
Małżonkowie Kwaśniewscy byli współwłaścicielami jednej z dwóch działek, na których spółka postawiła sporny budynek. Protesty mieszkańców trafiły do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Dorota i Piotr J. zaskarżyli decyzję o warunkach zabudowy dla apartamentowca, uzyskaną w 2001 r. m.in. przez Jolantę Kwaśniewską i spółkę z o.o. Zbyrcok z Konstancina. Jednak już po raz drugi sąd musiał odroczyć rozprawę. Powodem było niepowiadomienie przez pocztę Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich - informuje dziennik.
Mimo odwołań i skarg do sądu, czterokondygnacyjny budynek już stoi, a 27 znajdujących się w nim lokali wystawiono do sprzedaży. "Wszystko odbywało się na 'szybkiej ścieżce'" - mówi mec. Edwin Góral, reprezentujący przed WSA Dorotę i Piotra J., którzy zaskarżyli decyzję o warunkach zabudowy - podaje "Rzeczpospolita".
Budowa ruszyła, ale kwestia pozwolenia na budowę trafiła do sądu, gdzie utknęła do dziś. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie nie wyznaczone jeszcze terminu rozprawy, choć apartamentowiec przy Rumianej jest już powoli zasiedlany - informuje "Rzeczpospolita".