Bubel prawny
Fatum ciąży nad rządem Leszka Millera. Fatum Mariusza Łapińskiego. Wydawało się, że każdy pomysł będzie lepszy od kas chorych - pisze w "T" Aleksandra Łazuchiewicz.
08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 07:02
Narodowy Fundusz Zdrowia miał być panaceum na całe zło systemu. Przysporzył pacjentom dodatkowej udręki. Pozbycie się Łapińskiego z rządu, SLD, klubu parlamentarnego Sojuszu okazało się znacznie łatwiejsze, niż usunięcie wad zaprojektowanej przez niego konstrukcji - ocenia publicystka dziennika.
Według niej, werdykt Trybunału Konstytucyjnego jest bezlitosny. A wystarczyło jedynie porządnie napisać ustawę... Okazało się, że panu Łapińskiemu lepiej się mówi niż pisze. Ale czy można obciążać go wyłączną winą? Przecież jego projekt przeszedł cały cykl legislacyjny - był badany przez tłum ekspertów z centrów legislacyjnych: rządu, Sejmu, Senatu i prezydenta. Każdy z nich ma tytuł naukowy, posadę z pensją, należne splendory.
Tymczasem kolejny raz mamy do czynienia z bublem prawnym. Jednak jeszcze nigdy bublem nie była ustawa, która tak bezpośrednio dotyczy każdego obywatela. Wszyscy są obolali: pacjenci, środowisko medyczne, rząd - konkluduje Aleksandra Łazuchiewicz. (PAP)
Więcej: Trybuna - Fundusz kona