Wygląda na to, że rząd brytyjski poważnie myśli o uruchomieniu nowych sposobów głosowania. Wkrótce pojawią się programy pilotażowe i w ciągu najbliższych 3 lat system powinien zostać gruntownie przetestowany.
Chodzi nie tylko o obniżenie kosztów, ale też o wyprowadzenie Brytyjczyków z politycznej apatii. Nowe metody głosowania mają zachęcić do udziału w wyborach - wybory lokalne w maju pokazały, że w okręgach, gdzie możliwe było głosowanie elektroniczne oraz listowne, frekwencja była najwyższa. (eMGieB)