36-letnia Rumunka, która dokonała zabójstwa, dotarła na środek świątyni - do miejsca, w którym jak zwykle siedzieli zakonnicy. Założyciel Wspólnoty siedział na końcu grupy współbraci, pogrążony w modlitwie. Bracia nie zauważyli zbliżającej się kobiety. Usłyszeli krzyk. Kobieta ugodziła Brata Rogera nożem w szyję i w plecy.
Zmarł kilka minut po godz. 21. Sprawczyni zamachu została zatrzymana i następnie aresztowana przez policję. Nie stawiała oporu.