"Brałem łapówki" - prezydent przyznaje się do winy
Prezydent Starachowic Wojciech B. przyznał się, że brał łapówki - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Informację tę potwierdził prokurator Piotr Kosmaty. Chodzi o przyjęcie prawie 100 tysięcy złotych. Mężczyzna został zwolniony z aresztu.
10.11.2011 | aktual.: 10.11.2011 18:08
Prokurator uznał, że w tej sytuacji nie zachodzi obawa matactwa w związku z przyznaniem się do stawianych zarzutów. Zastosowano natomiast poręczenie majątkowe w kwocie 90 tys. złotych oraz zakaz opuszczania kraju.
Kosmaty dodał, że podejrzany będzie odpowiadał z wolnej stopy. Zarzuty dotyczą wręczania korzyści majątkowych prezydentowi Starachowic i są związane z działalnością spółek komunalnych. Łączna suma korzyści przyjętych - według prokuratury - przez prezydenta, to 96 tys. złotych. Piotr Kosmaty nie wykluczył, że jeszcze w tym roku akt oskarżenia zostanie skierowany do sądu.
CBA zatrzymało prezydenta Starachowic pod koniec sierpnia tego roku. Wojciech B. początkowo nie przyznał się do winy. Jednak odwołał swoje wcześniejsze zeznania i przyznał się do brania pieniędzy.
Po aresztowaniu radni PO zasiadający w radzie miejskiej w Starachowicach wystosowali do prezydenta miasta apel o rezygnację ze stanowiska. Z kolei radni PiS chcą referendum w sprawie odwołania prezydenta. Obowiązki prezydenta Starachowic przejął wiceprezydent Sylwester Kwiecień.
Wojciech B. jest prezydentem Starachowic drugą kadencję. W ubiegłorocznych wyborach uzyskał 64% głosów - największe poparcie spośród wszystkich czterech prezydentów wybranych w woj. świętokrzyskim.