Borowski: Łapiński powinien się podać do dymisji
Marszałek Sejmu Marek Borowski uważa, że
szef mazowieckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Mariusz Łapiński
powinien się podać do dymisji. O tym, czy zostanie usunięty z SLD,
zadecyduje sąd partyjny - oświadczył Borowski w poniedziałkowym
wywiadzie w radiu Zet.
02.06.2003 09:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem Borowskiego trzeba rozważyć udział Łapińskiego w zachęcaniu do piątkowej napaści na fotoreportera "Newsweeka", który robił zdjęcia b. prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandrowi Naumanowi, b. ministrowi zdrowia Łapińskiemu, b. szefowi gabinetu politycznego Łapińskiego - Waldemarowi Deszczyńskiemu i Małgorzacie Kazubowskiej, która jest towarzyszką życia Naumana i szefową rady nadzorczej firmy "Centrum Osteoporozy" (której prezesem jest Deszczyński).
"Już sama bierność - to wszystko działo się w krótkim czasie i, jak sądzę, nie tyle może na oczach, ale jednak przy świadomości pana Mariusza Łapińskiego, że coś takiego miało miejsce - brak reakcji jakiejkolwiek z jego strony, już jest faktem obciążającym"- podkreślił Borowski.
Tymczasem szef MSWiA Krzysztof Janik powiedział w poniedziałkowym "Salonie Politycznym" Trójki, że nie zdziwiłoby go, gdyby Łapiński, Nauman i Deszczyński zostali wykluczeni z SLD. "Mam dość, jeśli do mojej partii, w którą włożyłem kawał swojego życia i w wypracowanie jej standardów postępowania, przyłączają się ludzie może i zacni w którymś momencie na początku, może udający tylko zacnych, a potem popełniają błędy, które są niewybaczalne" - oświadczył Janik.
"Incydent był bardzo niemiły, wyraźnie chuligański, być może nawet kwalifikujący się do postępowania prokuratorskiego, ale partia musi być pierwsza. To my musimy wyciągnąć pierwsi wnioski" -zaznaczył Janik.
Szef MSWiA ocenił także jako "naganny" fakt, że osoby uwikłane w aferę lekową, w sprawie której toczy się postępowanie prokuratorskie, spotykają się publicznie w restauracji w siedzibie SLD. "Jest to dowód, wedle mnie, i głupoty, i arogancji, i bezczelności" - zaznaczył.
W piątek po południu w restauracji w siedzibie SLD fotoreporter "Newsweeka" Adam Tuchliński robił zdjęcia Naumanowi, Łapińskiemu, Deszczyńskiemu i Kazubowskiej. Według "Trybuny", z inspiracji tych osób został napadnięty i pobity przez dwóch działaczy młodzieżówki SLD. Zostali oni już wykluczeni z organizacji przez sądy koleżeńskie. Prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.(iza)