Borowski jak malowany
Siedmioro uczniów z Suwalszczyny w wieku 9-13 lat narysowało w środę w gabinecie sejmowym portrety marszałka Sejmu Marka Borowskiego. To część akcji "Malowana władza" współorganizowanej przez Stanisława Tyma.
W ramach akcji dzieci portretują znane osobistości życia politycznego i kulturalnego podczas wykonywanej przez nich pracy.
Jestem przejęty. Co jakiś czas spoczywa na mnie badawczy wzrok. Najgorsza jest świadomość, że portrecista może zrobić z człowiekiem co chce. A potem to idzie w świat - powiedział marszałek Borowski w środę, w trakcie pozowania w swoim sejmowym gabinecie.
Narysowane ołówkiem portrety mają zostać wystawione w Regionalnym Ośrodku Kultury i Sztuki w Suwałkach. Jednym z organizatorów akcji jest satyryk i aktor Stanisław Tym. Jak wyjaśnił, akcja ma przybliżać dzieciom odległy świat znany tylko ze szklanego ekranu. Dodał: dzieci są nieskorumpowane i malują jak widzą.
Marszałek Borowski jednak usiłował wpłynąć na prace młodych artystów. Gdyby któreś z was chciało mi domalować bujną czuprynę, to dam dodatkowe cukierki - przekonywał.
Podczas rysowania Borowski był też zaniepokojony o końcowy efekt. Proszę nie peszyć artystów, jeszcze komuś ręka zadrży i to odbije się na mnie - upominał dziennikarzy i fotoreporterów, zerkających na powstające rysunki.
7 portretów marszałka, narysowanych w ciągu godziny, miało różny stopień podobieństwa do modela. To jest kubizm. A tu w pewnym stopniu jestem podobny do Bolesława Krzywoustego - komentował marszałek swoje podobizny.
Zdaniem Borowskiego, najważniejsze jest, by artysta uchwycił charakter człowieka. Tutaj generalnie trafnie uchwycono moje cechy - dalekowzroczność, powagę, zamyślenie i zatroskanie sprawami publicznymi - ocenił.
Rysunki dzieci będzie można oglądać w Regionalnym Ośrodku Kultury i Sztuki w Suwałkach od 7 kwietnia. Dzieci mają narysować jeszcze aktorkę Zofię Merle, dyrektorów TVP: Sławomira Zielińskiego i Ninę Terentiew oraz prezentera lub prezenterkę telewizji publicznej. (mk)