Boniecki: Kościół naszych marzeń
"Kościół jest naszym domem nie w znaczeniu zamkniętej twierdzy, ale w rozumieniu ewangelicznym: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele" - pisze w "Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Boniecki. Tekst w związku z Nowym Rokiem kościelnym zwraca uwagę czytelników na problem pojmowania pojęcia Kościoła, jako Domu. Jaki jest ten Dom-Kościół naszych marzeń?
30.11.2011 | aktual.: 30.11.2011 12:36
To początek kolejnego etapu realizowania duszpasterskiego programu Kościoła w Polsce, pod hasłem "Kościół naszym domem" - pisze były redaktor naczelny tygodnika.
Według Bonieckiego "dom to miejsce bezpieczne. W domu można zrzucić maski, które nas chronią, dom to miejsce przyjmowania nas takimi, jacy jesteśmy, bo w domu przecież wszyscy się doskonale znamy. Dom to jedność w różności, co jest możliwe wtedy, kiedy synonimem słowa 'dom' staje się 'miłość'. Dom to miejsce wolne od rywalizacji: sukces jednego z domowników to radość wszystkich w domu, klęska jednego to całego domu smutek" - pisze Boniecki.
Dalej kontynuuje swoje rozważania o idealnym Domu-Kościele pisząc: "W domu w ogóle nie ma miejsca na hipokryzję, obłudę czy zakłamanie, bo w domu nie da się żyć inaczej niż w lepszej albo gorszej prawdzie. Kościół-nasz dom to Kościół naszych marzeń" - konkluduje.
"Zapamiętajmy więc życzenia i zadanie na Nowy Rok (kościelny) 2011-2012: mamy uczynić wszystko, aby nasz Kościół rzeczywiście się stał domem naszym, a raczej domem Ojca; domem, w którym jest mieszkań wiele" - apeluje ks. Adam Boniecki. I ostrzega: "Biada tym, którzy ten dom przemienią w jaskinię zbójców".