Bomby zamiast grzybów
Na potężny arsenał niewybuchów natknęli się
w środę grzybiarze w lesie, niedaleko Szczecina-Dąbie. Wśród
pocisków były bardzo groźne bomby fosforowe - informuje "Głos
Szczeciński".
Wystarczyłaby chwila nieuwagi, a wybuch takiej bomby mógłby spalić las - mówi st. sierż. sztab. Marian Przeczewski, saper z jednostki w Podjuchach.
Żołnierze doliczyli się ponad 300 pocisków pochodzących z czasów II wojny światowej. Były wśród nich pociski artyleryjskie, miny przeciwpancerne i przeciwpiechotne, granaty moździerzowe, panzerfausty oraz fosforowe bomby zapalające. Arsenał był zakopany pod ziemią, w resztkach okopów wojennych. Według saperów, mógł należeć do żołnierzy radzieckich, którzy w 1945 roku pod dowództwem gen. Batowa zdobywali Szczecin - pisze "Głos Szczeciński".
To jedno z największych skupisk niewybuchów jakie ostatnio znaleźliśmy - powiedział sierż. Przeczewski. Dodał również, że niewybuchy przewieziono na poligon drawski, gdzie w czwartek zostaną zdetonowane. (PAP)