Bomba z miłości
Nieszczęśliwie zakochany 20-latek postanowił nastraszyć chłopaka, z którym sympatyzowała dziewczyna, za którą on szalał. Groził mu SMS-ami, w końcu przy pomocy przepisów z Internetu zbudował bombę. Za jej zdetonowanie stanie wkrótce przed sądem.
07.02.2005 | aktual.: 07.02.2005 08:28
Wojciech P. ma zaledwie 20 lat. Póki podczas wakacji w 2003 r. nie zakochał się w Z. nie miał zatargów z prawem. Pod wpływem źle ulokowanych uczyć był jednak gotów zlekceważyć wszelkie obowiązujące przepisy.
Bomby telefoniczne
Kiedy zauważył, że Z. jest związana z K. próbował ostudzić jego uczucia. Specjalnie w tym celu kupił telefon z POP kartą. Odtąd konkurent o względy dziewczyny zaczął otrzymywać SMS-y z pogróżkami. Wkrótce dołączyły do nich głuche telefony. P. włamał się do centralki telefonicznej i na cudzy rachunek wydzwaniał nocami do domu Z. Gdy to nie wystarczyło w maju 2004 r. zapłacił dwóm znajomym, by zatrzymali chłopaka i nastraszyli go.
Kiedy pogróżki nie pomogły postanowił zbudować bombę rurową. Kolega doradził mu, że przepis na nią znajdzie w Internecie. Chociaż 20-latek nie jest chemikiem, z wykonaniem ładunku nie miał problemów. Długą metalową rurę wypełnił własnoręcznie przygotowanym czarnym prochem wymieszanym z metalowymi walcami z łożysk. Zapalnik wykonał z żarówki. Podłączył do bomby 13-metrowy przewód elektryczny. Wcześniej zrobił też dwie miniaturowe bombki. Każdą z nich zdetonował, by sprawdzić jak działają.
Eksplozja rurowa
27 września ubr. dziesięć minut przed trzecią nad ranem (żeby nikomu nie zrobić krzywdy – jak twierdzi) ustawił półmetrową bombę wycelowaną w drzwi Z. Chwilę później podłączył baterie do detonatora. Wybuch zniszczył drzwi i elewację budynku. Straty oszacowano na ponad 10 tys. zł. Eksplozja nie usatysfakcjonowała P. Nadal wysyłał SMS-y i wykonywał nocne telefony z pogróżkami. ,,Jak ci się podobało?'' – zapytał K. po wybuchu. Czy planował dalej go straszyć?
Kiedy miesiąc później wpadł w ręce policji w jego mieszkaniu aparatura CBŚ wykryła ślady substancji użytych do wykonania bomby. Prócz dowodów przestępstwa policjanci znaleźli też wycinki artykułów z gazet, z informacjami na temat zamachu na dom K.
Chłopak przyznał się do wszystkiego. Za groźby karalne oraz przygotowanie i użycie bomby grozi mu do 8 lat więzienia. Wkrótce sąd wyznaczy termin pierwszej rozprawy.
Andrzej Borowiak rzecznik KMP w Poznaniu
To pierwszy stwierdzony przez nas przypadek przygotowania ładunku wybuchowego przy pomocy przepisu pochodzącego ze strony w Internecie. Nie możemy przeciwdziałać istnieniu takich stron. Polskie prawo nie przewiduje kar za zamieszczanie w sieci tego rodzaju instrukcji.