Polski pięściarz Przemysław Saleta powiedzał, że Gołota dużo ryzykuje decydując się na pojedynek z Mike'em Tysonem 4-5 tygodni po tym, jak razem skrzyżują rękawice na jednym ringu. Saleta poczuł się zlekceważony i obiecał, że nie będzie to łatwy pojedynek dla Andrzeja Gołoty.
Przemek przygotowuje się do tej walki niedaleko Miami na Florydzie. Do kraju ma wrócić 1 września, a pojedynek z Gołotą stoczy 23 września.
- Wczoraj dotarły do mnie wiadomości, jakoby 20 października Andrzej Gołota miał walczyć z Mike'em Tysonem. Wcześniej spotka się ze mną i powiem zupełnie szczerze, że te dwa terminy są bardzo blisko siebie. Myślę więc, że Andrzej lekceważy walkę ze mną. Słyszałem o tym, że ten pojedynek ma być „lekkim sparingiem” i właściwie jest to dla mnie dobra wiadomość, dlatego, że lekceważący mnie Andrzej Gołota będzie łatwiejszym przeciwnikiem - powiedział Saleta. - Mam nadzieję, że jego walka nie zostanie odwołana. Wtedy byłbym bardzo zawiedziony. Na razie jednak nie zawracam sobie tym głowy, przygotowuję się według planu. Mam dwóch sparingpartnerów, Garinga Lane i Donovana "Razora" Rudocka. Trenuję dwa trzy razy dziennie. Rano o szóstej biegam, w południe mam zajęcia na sali bokserskiej, a trzy razy w tygodniu treningi siłowe po południu. Przygotowania toczą się prawidłowo, widzę że forma rośnie - dodał.