Bóg w domu
Znowu zaskoczyliśmy Unię Europejską. Ale tym
razem pozytywnie. Raport wiedeńskiego Centrum Monitorowania
Zjawisk Rasizmu i Ksenofobii zaskoczył wszystkich, zwłaszcza
Polaków w kraju - pisze "Trybuna".
19.03.2005 | aktual.: 19.03.2005 07:08
Okazało się, że ze wszystkich krajów Unii jesteśmy najbardziej skłonni przyznać prawa migrantom. Czemu tak się stało? To nie zostało do końca wyjaśnione.
Entuzjaści narodu polskiego i polskiej państwowości przypomnieli, że w czasach największej świetności, za Jagiellonów kraj nasz był wielonarodowy. I tolerancyjny. Co sprzyjało rozwojowi.
Sceptycy uznali, że w wyniku porządku jałtańskiego Polska stała się krajem o dominującej narodowości. Bez konfliktów z mniejszościami narodowymi, bez grup dążących do separacji. Napływ migrantów po 1990 r.: Wietnamczyków, Ukraińców, Białorusinów, nie wywołał nienawiści do "gości". Bo Wietnamczycy weszli w lukę rynkową, nie stanowiąc konkurencji na gospodarczym polu. Społecznie żyją we własnym, zamkniętym środowisku. Są pokorni, nie skarżą się na represje ze strony polskich nacjonałów, czy korupcyjne działania polskiej administracji.
Ukraińcy i Białorusini szybko adaptują się. Rasowo, kulturowo, językowo wtapiają się w szary tłum szarej strefy. Też nie eksponują swojej drugorzędności. Z punktu widzenia migracyjnej polityki nasi "goście" są osobami pożądanymi i ekonomicznie niekonfliktowymi kulturowo i politycznie. Nic tylko ich kochać - dodaje gazeta. (PAP)
Więcej: Trybuna - Bóg w domu