Bodnar gorzko o słowach Tuska. "Takie przyklejanie gęby"
Adam Bodnar skomentował w TVN24 wypowiedź premiera, jaka padła pod jego adresem podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Zaznaczył, że nie jest tak "delikatny", jak mówił o nim Donald Tusk.
Gościem wtorkowych "Faktów po Faktach" w TVN24 był Adam Bodnar, do niedawna minister sprawiedliwości.
Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zaleska pytała m.in. o wypowiedź premiera Donalda Tuska i słowa, jakie padły podczas wręczenia nominacji nowym ministrom rządu Donalda Tuska w Pałacu Prezydenckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdemolowana wieża ratownicza w Mielnie. "Ponieśliśmy pewne straty"
Przypomniała, że wówczas premier - dziękując dotychczasowemu ministrowi za pracę - mówił, iż "delikatność i poszanowanie konstytucji" to coś, czym "imponował mu" Adam Bodnar.
- Czy ma pan takie poczucie, że właśnie ta delikatność, jak to ujął premier i poszanowanie konstytucji, obróciło się w pewnym sensie przeciwko panu? - pytała dziennikarka.
- To jest takie przyklejanie gęby, bo gdybym był taki delikatny, to nie byłoby siedmiu aktów oskarżenia w sądzie, nie byłoby uchylonych 11 immunitetów, nie byłoby kilkudziesięciu zarzutów - odpowiedział Adam Bodnar.
Bodnar o efektach swojej pracy
Wskazał przy tym na sprawę, z którą związana jest nowa szefowa KRRiT.
- Dzisiaj rozmawiałem na przykład na temat pani Agnieszki G., czyli nowej szefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Akurat ta pani ma już na koncie akt oskarżenia i ma zarzuty także za ujawnienie, czy za pomoc w ujawnianiu tych planów obronnych. To jest konkretna praca, która została wykonana przez prokuraturę w ostatnim czasie i tych przykładów jest bardzo, bardzo dużo - wyliczał Bodnar.
Przypomniał też, że na 7 sierpnia został wyznaczony termin posiedzenia sądu w sprawie byłego Komendanta Głównego Policji gen. insp. Jarosława Szymczyka i wybuchu granatnika w siedzibie KGP.
Źródło: TVN24