Bociany wracają

Na Lubelszczyznę pierwszy powinien przylecieć "bocian z Bałtowa". "To wspaniały samiec, chyba przewodnik stada. Na pewno jest w grupie pilotażowej" - uważa ornitolog Stanisław Iwańczuk.

Bocian ten pojawia się regularnie od sześciu lat w podpuławskiej miejscowości zawsze między 6 a 13 marca.

Wędrujące bociany to nie jedyny symbol powoli nadchodzącej wiosny. Wędrówkę na północ rozpoczęły już powoli kaczki "Ohar". Teraz kierując się na północ codziennie przemierzają od 50 do 100 km.

Wprawdzie jeszcze luty i zima mogą dać znać o sobie, ale - zdaniem ornitologów - sądząc po zachowaniu ptaków, długich i ciężkich mrozów już być nie powinno. Na razie kaczki - które cieszą się z tego, że Wisła i inne rzeki na Lubelszczyźnie już rozmarzły - nurkują bez opamiętania.