Blokowany rozwój lotniska
Chcemy rozwoju lotniska w Pyrzowicach, a dwa
przedsiębiorstwa państwowe skutecznie nam to uniemożliwiają. Jak
tak dalej pójdzie, to spotkamy się z przedstawicielami
odpowiednich resortów w sądzie - grozi w "Dzienniku Zachodnim" Marian Jarosz,
wicemarszałek województwa śląskiego.
07.06.2006 | aktual.: 07.06.2006 01:57
Samorządowi województwa nie podoba się zachowanie Węglokoksu SA (100 procent akcji ma Skarb Państwa) oraz Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze - akcjonariuszy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego kontrolujących odpowiednio 40 i 17 procent akcji.
Podczas ostatniego głosowania akcjonariuszy Węglokoks i Porty Lotnicze sprzeciwiły się przejęcia od samorządu aportem działki na rzecz lotniska, co pozwoliłoby na budowę nowej bazy cargo i poszerzenie pasa startowego - oburza się Jarosz.
Przedstawiciele GTL uspokajają. Ich zdaniem sprawa jest niepotrzebnie rozdmuchiwana. Wszystko zaczęło się od wniosku Węglokoksu w przeddzień walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Spółka poprosiła o wycofanie z porządku obrad punktu o przejęciu aportem 18-hektarowej działki. Szefowie Węglokoksu tłumaczyli, że potrzebują jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
Jeszcze w styczniu nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do naszego pomysłu. Teraz jest on torpedowany - twierdzi Jarosz. Urzędnicy po cichu mówią, że sprawa może mieć związek z rywalizacją między katowickim lotniskiem, a krakowskimi Balicami. Zarząd województwa nie zamierza odpuścić. Jak najszybciej urzędnicy chcą spotkać się z ministrem gospodarki oraz ministrem transportu i budownictwa. Wczoraj zarząd wystąpił o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy w tej sprawie.(PAP)