PolskaBlokada za talerz zupy

Blokada za talerz zupy

Bezdomni i bezrobotni przez półtorej godziny blokowali w sobotę trasę szybkiego ruchu przy halach targowych w Rzgowie. Nie walczyli jednak o swoje interesy, ale o... gorący posiłek obiecany za udział w blokadzie.

Blokada za talerz zupy
Źródło zdjęć: © PAP

12.01.2004 07:39

Pikietę wymierzoną przeciwko konkurencyjnemu „Polrosowi” zorganizowało Stowarzyszenie Kupców Powiatu Łódzkiego Wschodniego, zarządzające halami Centrum Handlowego „Ptak”.

– Protestujemy przeciw samowoli budowlanej, jakiej dopuścił się „Polros” – mówi Jan Miedziak, prezes stowarzyszenia. – Zbudowane przez nich dwie hale są nielegalne i już dawno powinny być rozebrane. Przez taką nieuczciwą konkurencję w halach „Ptaka” rośnie bezrobocie.

Włodzimierz Promiński, wiceprezes „Polrosu”, twierdzi, że hale nie mogą być rozebrane, gdyż sprawa czeka na rozpatrzenie w NSA. – Ta pikieta i jej hasła to mydlenie ludziom oczu. Konkurencja chce nas za wszelką cenę wyeliminować, nie przebierając w środkach.

Manifestanci „Ptaka” nie mieli zielonego pojęcia, przeciwko czemu protestują. – Panie, tak naprawdę to my nie wiemy o co tu chodzi – przyznaje jedna z kobiet blokujących ruch. – Po zbiórce na ulicy Narutowicza w Łodzi wpakowano nas, bezdomnych i bezrobotnych, w sumie ponad 50 osób, do dwóch autokarów i przyjechaliśmy. Za udział w pikiecie dostaniemy gorący posiłek. O innej zapłacie nie było mowy.

Andrzej Terlecki, były poseł KPN i były przewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego, a dziś szef Rady Krajowej Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Bezrobotnych, nie krył, że to on dowodzi bezdomnymi i bezrobotnymi w blokadzie. – W ten sposób wspieramy kupców, którzy wchodzą w skład naszej organizacji i pomagają dożywiać naszych podopiecznych – powiedział nam.

Wkrótce na miejscu protestu pojawiła się wymierzona w „Ptaka” kontrpikieta. Jej uczestnicy nie blokowali ulicy, ale mieli zakaz mówienia, kto ich przysłał. Jeden z nich powiedział jednak naszemu reporterowi, że jest bezrobotny i stara się o posadę w „Polrosie”.

Pikieta miała spokojny przebieg, ale kierująca ruchem policja spisała ponad 10 uczestników protestu. Odpowiedzą w sądzie grodzkim za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Czy zapłacą za nich ci, którzy ich wynajęli?

(wp)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)