PolskaBitwa o hotel

Bitwa o hotel

W czwartek, krótko przed godz. 22.00 hotel
"Fontane" w Świnoujściu zaatakowała kilkunastoosobowa grupa
barczystych osobników. Kilku z nich nosiło koszulki z napisem
"Alkon". W drzwiach doszło do bitwy z pracownikami agencji
ochroniarskiej "Gemini". Świadkowie twierdzą, że w ręku jednego z
osiłków widzieli broń. Atakujący opanowali hotel. Nikogo nie
wpuszczali do środka. Nikt też nie mógł wyjść. Napastnicy
otworzyli drzwi dopiero, gdy przyjechała policja. Wszystko
odbywało się na oczach blisko dwustu uwięzionych gości hotelowych
i personelu - donosi "Głos Szczeciński".

19.06.2004 | aktual.: 19.06.2004 07:28

Napastnicy działali na zlecenie Piotra G. byłego dzierżawcy hotelu, który pół roku temu stracił prawo do zarządzania nim. Umowę wypowiedział mu prawowity właściciel - firma Bumar Łabędy z Gliwic, która domagała się ponad 1,5 mln zł zaległego czynszu. Piotr G. nadal jednak traktował hotel jak swoją własność i prowadził w nim normalną działalność. Pan G. jest nam winny 1,5 mln złotych z tytułu opłat za dzierżawę - powiedział "Głosowi Szczecińskiemu" Dariusz Staszewski, pełnomocnik firmy. Dodał, że firma ma nakazy płatności wydane przez sąd, ale Piotr G. sobie z tego nic nie robił.

W maju tego roku Bumar sprzedał cały obiekt świonujskiemu biznesmenowi. Ten jednak nie mógł przejąć hotelu, bo ciągle urzędował w nim Piotr G. W czwartkowe południe nowy właściciel, w asyście pełnomocnika Bumaru zjawił się w hotelu, aby oficjalnie przejąć kupiony majątek. W biurze spotkali się z... komornikiem i pracownikami urzędu skarbowego. Okazało się, że Piotr G. ma też spore zaległości finansowe wobec fiskusa. Jednocześnie nowy właściciel zaczął odbierać telefony z pogróżkami od Piotra G. Wezwał więc ochronę z "Gemini" - opisuje "Głos Szczeciński".

Zbigniew Błoński, właściciel "Alkonu", której pracownicy byli w grupie napastników, mówi, że jego ludzi wynajęła kancelaria adwokacka ze Szczecina. Zleceniodowcą była spółka Immobilia, której właścicielem jest poprzedni dzierżawca hotelu pan Piotr G. Naszych ludzi było jedenastu, w tym jedna dziewczyna. Nie wiem, kim byli pozostali. To ustala policja - mówi Zbigniew Błoński. Kiedy na miejsce zdarzenia przybyła policja było już po bójce.

"Zdobywcy" i "obrońcy" hotelu zostali zabrani na komisariat. W tej chwili jeszcze ustalamy szczegółowy przebieg zajść, udział w nich poszczególnych osób - poinformowała "Głos" nadkomisarz Dorota Zawłocka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)