Biskup bez uprzedzeń
Arcybiskup lubelski Józef Życiński dyskutował z uczestnikami 13. Przystanku Woodstock.
Człowiek w jaskini nic nie wiedział o grawitacji, nie rozumiał jej działania, chociaż żył wśród niej. Podobnie jest z działaniem Boga – tłumaczył Józef Życiński, arcybiskup, profesor, teolog i filozof, w Kostrzynie nad Odrą podczas dyskusji z młodzieżą na Przystanku Woodstok. Spotkanie od-było się w namiocie Akademii Sztuk Przepięknych. Arcybiskup Józef Życiński z kilkoma setkami młodych ludzi rozmawiał tam o antykoncepcji, stosunkach pozamałżeńskich, teorii ewolucji oraz o problemach Kościoła w Polsce. – Dla niektórych walka jest substytutem myślenia. Czuję zażenowanie, gdy patrzę na pomysły ojca Rydzyka i księdza Jankowskiego – mówił.
59-letni duchowny, od 1997 roku metropolita lubelski, przestrzegł też przed zbytnim entuzjazmowaniem się rozwojem technologicznym.Chcielibyście, żeby postęp doprowadził do tego, że wkładamy do mózgu zaprogramowaną elektrodę dostarczającą wrażeń i zamiast jechać na Woodstock, wchodzimy do szafy i włączamy pilota? – pytał retorycznie.
– Ten w okularach to był papież? – rozpytywał jeden z chwiejących się obserwatorów.
– Zaje... ksiądz – kwitowali spotkanie jego uczestnicy.
Józef Życiński w 2005 roku był laureatem nagrody Fenomeny przyznawanej corocznie przez redakcję "Przekroju". Docenialiśmy wtedy arcybiskupa za to, że miał odwagę protestować przeciw wykorzystywaniu haseł katolickich do działań moralnie nagannych.