Bili dla zabawy
W pubie „Szwalnia” przy ul. Piotrkowskiej dwójka młodych bandytów pobiła siedzącego przy barze mężczyznę. W ubiegły weekend w centrum miasta doszło do kilku podobnych wypadków. Niebezpiecznie było także na osiedlu studenckim przy ul. Lumumby.
01.03.2004 07:39
– To było krótko po północy. W lokalu zostało już tylko kilku klientów, moja koleżanka i DJ – wspomina barmanka.
Jej uwagę od razu zwrócili dwaj młodzi mężczyźni siedzący w rogu sali. – W pewnym momencie zobaczyłam, że jeden z nich schował do kieszeni kieliszki po drinkach. Nic nie mówiłam, bo to był wielki facet – dodaje.
Przed pierwszą złodziej kieliszków wyszedł. Po chwili wrócił i bez słowa uderzył siedzącego przy barze, 24-letniego chłopaka. Do napastnika przyłączył się jego kolega. Zaczęli kopać leżącego. Pracownice pubu próbowały powstrzymać bandytów, ale bez rezultatu. Jedna z nich została poturbowana przez chuliganów.
Kiedy skatowany chłopak zaczął tracić przytomność, dwójka napastników uciekła. Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci i zatrzymali podejrzanych uciekających al. Kościuszki. Jeden z nich miał 21, a drugi 22 lata.
Pobity mężczyzna z poważnymi obrażeniami twarzy został odwieziony do szpitala na obserwację.
Do bijatyki doszło także na dyskotece przy ul. Piotrkowskiej. Trzech uczniów w wieku 17 i 18 lat pobiło obywatela Chińskiej Republiki Ludowej. Nie wiadomo, jakie były powody awantury. Prawdopodobnie chłopcom nie spodobał się kolor skóry Azjaty. Tym razem z chuliganami poradzili sobie pracownicy ochrony lokalu, którzy zatrzymali podpitych napastników i oddali w ręce policji. Chińczyk nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Niezbyt bezpiecznie jest także późnym wieczorem na osiedlu studenckim przy ul. Lumumby. Podczas piątkowej zabawy w jednym z klubów pobity został student. – W „Tygrysie” czy w „Balbinie” coraz częściej bawią się chłopcy w dresach, a nie studenci. Dlatego często słyszy się, że ktoś dostał po twarzy – mówią mieszkańcy akademików.
(mg, jusz)