PolskaBig Brother w tramwaju

Big Brother w tramwaju

Czy zbliża się koniec napadów, kradzieży i dewastacji w pojazdach gdańskiej komunikacji? Wiele wskazuje, że tak. Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku testuje właśnie w tramwajach kamery. Widać na nich wszystko, co dzieje się wewnątrz i z przodu pojazdu.

28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 10:47

Próbne kamery zainstalowano na razie w dwóch składach tramwajów. Kursują już one po mieście. Na jeden dwuwagonowy skład przypadają cztery kamery. Jedna rejestruje widok przed tramwajem, druga pokazuje co robi motorniczy, a pozostałe dwie pokazują zachowania pasażerów w wagonach.

Ukryta kamera

- "Nie jest to jednak przekaz na żywo - wyjaśnia Leonard Sokołowski, specjalista ds. elektroniki w ZKM Gdańsk. - Obraz jest zapisywany w komputrze zamontowanym w kabinie motorniczego. Po zakończeniu jazdy możemy go odtworzyć w naszej centrali ruchu. Tylko w niebezpieczeństwie, gdy motorniczy włączy przycisk napadowy przez dwie minuty na żywo będzie widać i słychać, co dzieje się w pojeździe".

System jest w stanie pomieścić obraz zarejestrowany w ciągu trzech tygodni. Potem najstarsze zapisy kasowane będą automatycznie przez nowe. ZKM testuje teraz dwa rodzaje kamer. Widoczne dla pasażerów i ukryte. Na razie nie wiadomo jeszcze, który będzie wybrany.

Nie jest tanio

Koszt wyposażenia jednego składu tramwajowego w takie urządzenie to wydatek około 20 tys. zł. Szefowie ZKM Gdańsk planują, aby w przyszłym roku umieścić kamery w 25 tramwajach oraz w 30 autobusach, z czego większość trafiłaby na niebezpieczne linie nocne. Na wyposażenie 105 tramwajów i ponad 200 autobusów gdańskiego ZKM potrzeba ponad pół miliona złotych.

- "Jeśli od przyszłego roku będą pieniądze na montaż kamer, nasi pasażerowie będą mogli czuć się bezpieczniej" - mówi Zbigniew Kowalski, zastępca dyrektora ZKM Gdańsk.

Paweł Hrydziuszko

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)