PolskaBiałystok: Zdjęli "Konopielkę"

Białystok: Zdjęli "Konopielkę"

Oprotestowanego przez środowiska katolickie
spektaklu "Konopielka" według Edwarda Redlińskiego, nie ma w
planach repertuarowych nowego dyrektora artystycznego Teatru
Dramatycznego w Białymstoku.

Spektakl ten pobił rekord frekwencji w minionym białostockim sezonie teatralnym. Od premiery 18 listopada 2000 roku do wakacji, obejrzało go 9 tys. widzów.

Finałowa scena przedstawienia, nieobecna w książce, w której główny bohater Kaziuk ścina kosą głowę Chrystusowi mówiąc przedtem, że "grzechu nie ma", wzbudziła ostre protesty i prawdziwą "burzę" w środowiskach katolickich w Białymstoku.

Twórcom spektaklu zarzucano, że takimi obrazami propagują wśród młodzieży zachowania satanistyczne, szydzą z tradycji, a przez to obrażają uczucia chrześcijan. Aktorzy bronili przesłania "Konopielki". Według nich zarzuty są bezpodstawne.

Nowy dyrektor artystyczny teatru Piotr Kowalewski już we wcześniejszych wywiadach prasowych mówił, że "Konopielka" nie wróci na deski białostockiego teatru. Na piątkowej konferencji prasowej zapowiedział natomiast zapraszanie do współpracy znanych artystów, dostrzegając w tym ratunek dla finansów teatru.

Kandydatura Kowalskiego spotkała się z niechętnym przyjęciem części zespołu. W piątek dyrektor mówił jednak, że "ekscesy ucichły". Zapowiedział, że jeżeli spektakle, które proponuje będą słabe, sam odejdzie ze stanowiska.

Wydarzeniem artystycznym nowego sezonu w białostockim teatrze ma być marcowa premiera "Makbeta" Williama Szekspira, w reżyserii i z rolą tytułową Jerzego Zelnika. Pozostała obsada ma być wybrana spośród białostockich aktorów.

Nowy dyrektor mówił też w piątek dziennikarzom o współpracy z Krzysztofem Pieczyńskim, który wyreżyseruje współczesny dramat na małej scenie oraz zapowiedział kontakty artystyczne z Anną Seniuk i Zbigniewem Zapasiewiczem. (iza)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)