Białystok: trwa proces włamywacza
Za dokonanie ponad trzydziestu włamań odpowiada przed białostockim sądem 57-letni mieszkaniec Białegostoku.
Według policji, to na jego konto trzeba zapisać jeszcze blisko czterysta podobnych przestępstw dokonanych w ciągu kilku lat, ale prokuraturze nie udało się tego udowodnić. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
W tym samym procesie odpowiadają też przed sądem paserzy, do których trafiały kradzione rzeczy. Jeden z nich jest byłym policjantem.
Gdy w sierpniu 2000 roku włamywacz został zatrzymany, policjanci mówili, że miał zwyczaj kompletnie "oczyszczać mieszkanie". Kradł wszystko, co miało jakąś wartość: komputery, telewizory, mikrofalówki, opiekacze, magnetowidy i wieże stereo, kożuchy, futra, skóry zwierząt, płaszcze skórzane. Nie gardził też sztućcami i nożami. (an)