Białystok płacze
To największa katastrofa drogowa na Podlasiu i jedna z największych w Polsce. Do tragedii doszło w piątek tuż przed godz. 7 w okolicach Jeżewa. Kilkudziesięciu maturzystów jechało na pielgrzymkę do Częstochowy. Wiozący ich autokar zderzył się z tirem, zapalił się i doszczętnie spłonął. Strażacy, którzy dotarli na miejsce, znaleźli w nim 11 ciał - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
01.10.2005 | aktual.: 01.10.2005 09:13
Wiadomo, że zginęło 9 licealistów (siedem dziewcząt i dwóch chłopaków), dwaj kierowcy autokaru i kierowca tira. Jednak liczba ofiar może się jeszcze zmienić - dotąd nie zidentyfikowano wszystkich szczątków ludzkich. Ponad 40 rannych - z rozległymi poparzeniami i złamanymi kończynami - trafiło do szpitali w Zambrowie, Białymstoku i Wysokiem Mazowieckiem.
Białystok jest zszokowany. Koledzy zmarłych z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych przerwali zajęcia, od rana modlili się kościołach i cerkwiach. Dwanaście godzin po wypadku w kościele św. Rocha odprawiono mszę w intencji tragicznie zmarłych.
W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przez cały dzień ustawiały się kolejki z chętnymi do oddania krwi - łącznie zrobiło to ponad 300 osób. W mieście na trzy dni odwołano wszystkie seanse kinowe, spektakle, mecze i imprezy rozrywkowe. Prezydent Białegostoku zaapelował o trzydniową żałobę.