Bezrobotny postraszył samobójstwem i dostał pracę
Zdesperowany bezrobotny Czech, który nie
miał pracy, od 14 miesięcy, został zatrudniony po tym, jak wysłał
do burmistrza miasteczka Sztramberk SMS z pogróżkami, że zabije
się, jeśli nie dostanie pracy - podały praskie dzienniki
"Pravo" i "Blesk".
40-letni Mojmir Havrlant zagroził, że jeśli w ciągu miesiąca nie znajdzie zatrudnienia, rzuci się z 30-metrowej miejscowej wieży. Wystąpił z tą pogróżką wkrótce po nieudanej próbie samobójczej 16- latka, który skoczył z tej właśnie wieży, doznając ciężkich obrażeń.
Stanęliśmy przed bardzo trudnym wyborem. Zdecydowaliśmy się ofiarować mu (Havrlantowi) pracę, na razie tylko na miesiąc - powiedział burmistrz Sztramberka, Jan Socha.
Havrlant, były mechanik samochodowy w zakładach Tatra w pobliskim mieście Koprzivnice, został zatrudniony w dziale technicznym służb miejskich.
Burmistrz Sztramberka zaznaczył jednak, że jest to wyjątkowa sytuacja. Zapewnił, że w przyszłości nie ugnie się przed szantażem. Tę wiadomość skierował do wszystkich potencjalnych samobójców, którzy mieliby ochotę skopiować pomysł Havrlanta. A ryzyko istnieje, biorąc pod uwagę, że miasto boryka się z 12- procentowym bezrobociem.