Bezprawie i bezduszność
Samorządy branżowe strzegą jak źrenicy oka
swoich interesów. Korporacjom prawniczym wytrącono już oręż z
ręki. Dostęp do zawodu adwokata, czy radcy uzyskali także młodzi
ludzie spoza rodzinnych i towarzyskich układów - przypomina
"Trubuna".
Zdaniem komentatora dziennika Czesława Rychlewskiego, w innej dziedzinie życia, kto wie czy nie ważniejszej z punktu widzenia interesu społecznego, nic się jednak nie zmienia. Mocno w okopach tkwi aptekarska klika zwana dla niepoznaki samorządem zawodowym.
Przykład bezprawia i bezduszności dała ostatnio Wielkopolska Okręgowa Izba Aptekarska. Zarządziła ona mianowicie, że jej członkowie nie mogą sprzedawać leków po cenach niższych niż ustalony ryczałt. A członkami samorządu muszą być wszyscy aptekarze.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął w tej sprawie postępowanie administracyjne. Przykrym paradoksem jest, że będzie nas bronił przed ludźmi, którzy wykonują zawód zaufania publicznego - zaznacza komentator "T".