Bezpieka tępiła Wajdę
Andrzej Wajda zastanawia się nad nakręceniem
filmu, którego powstanie ćwierć wieku temu uniemożliwiła bezpieka.
Władzom nie podobało się, że "Powroty" miały być dedykowane
papieżowi - informuje "Życie Warszawy".
12.06.2004 | aktual.: 12.06.2004 09:43
Informację o tym, że SB interesowała się filmowym projektem Wajdy, historyk Jan Żaryn odnalazł w raportach dotyczących wizyty papieża w Polsce w 1979 roku. "Choć cały zespół filmowy 'X' murem stanął za Wajdą, SB zablokowała to przedsięwzięcie" - mówi historyk IPN - podaje dziennik.
"To dla mnie duże zaskoczenie. Dopiero od 'Życia Warszawy', po 25 latach, dowiaduję się, jakie były kulisy nagłego wstrzymania produkcji" - mówi Wajda. Zapowiada, że być może wróci do scenariusza sprzed ćwierć wieku. Na pomysł nakręcenia "Powrotów" Wajda wpadł w 1977 roku. Inspiracją była inicjatywa ówczesnego bp. Herberta Bednorza, który zafascynowany francuskim ruchem księży - robotników wysyłał alumnów swego seminarium na roczne praktyki do kopalń i hut. Klerycy nie mogli zdradzać, że są seminarzystami - pisze "Życie Warszawy".
W napisanym przez Edwarda Żebrowskiego i Janusza Kijowskiego scenariuszu dwaj klerycy trafiają do pracy w kopalni. Obserwują nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu. "Służbom najbardziej nie podobał się fakt, że alumni potrafili dokonać pożytecznych zmian w kopalni, w tym m.in. tak ustawili rytm pracy, że robotnicy mogli uczestniczyć w niedzielnej mszy" - tłumaczy Żaryn. Na koniec jeden z nich rezygnuje z nauki w seminarium i zakłada wolne związki zawodowe. W rolach alumnów mieli wystąpić Jerzy Radziwiłowicz i Olgierd Łukaszewicz. "Rozpoczęliśmy nawet zdjęcia. Niestety, zostały one przerwane. Dopiero teraz dowiaduję się, kto za tym stał" - mówi Wajda - czytamy na łamach "Życia Warszawy". (PAP)