Bezkarny jak komornik
Dyscyplinarki dla komorników to fikcja: 50 zł
kary za napaść na dziecko, tylko nagana za prowadzenie egzekucji
po alkoholu, nieliczne wydalenia ze służby, dopiero gdy
prokuratura wszczyna śledztwo o nadużycia finansowe - informuje
"Gazeta Wyborcza".
05.01.2007 | aktual.: 05.01.2007 04:53
"Polityka dyscyplinująca stwarzała w środowisku komorników poczucie całkowitej bezkarności" - pisze dr Grażyna Laszuk w raporcie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, do którego dotarła "Gazeta".
Takie wnioski płyną z przebadania 237 spraw dyscyplinarnych komorników z lat 1998-2005. To niemało zważywszy na to, że kancelarii komorniczych jest w Polsce nieco ponad 600.
Raport wylicza i pokazuje na przykładach "drastyczne przypadki łamania przepisów egzekucyjnych", w tym np. prowadzenie egzekucji bez tytułu, przeprowadzenie eksmisji podczas pobytu dłużnika w szpitalu, świadome zajmowanie mienia osób trzecich, aroganckie zachowania wobec dłużników, wierzycieli, prezesów sądów - wylicza dziennik.
Przykład z raportu: komornik z Rzeszowa podarł i wyrzucił do kosza postanowienie o umorzeniu egzekucji. Tłumaczył, że "zmienił zdanie, a zapiski sędziego go nie interesują" (ukarany naganą).
Z kolei komornik ze Słupska (negatywny bohater kilku publikacji prasowych) eksmitował nie te osoby, które powinien. Mimo wniosku o wydalenie ze służby sąd nakazał jeszcze raz przeanalizować, czy ten "sposób egzekucji był rażąco nierzetelny".
Wnioski o zawieszenie bądź wydalenie ze służby komornika zaczęły się pojawiać dopiero w ostatnich latach. I to w najpoważniejszych sprawach - ujawnienia nadużyć finansowych w kancelariach, czemu często towarzyszyły prokuratorskie śledztwa. Autorka raportu pisze wprost o przypadkach "utożsamiania kasy kancelarii komorniczej z prywatną".
O słabości sądownictwa dyscyplinarnego dla komorników świadczy też "recydywa". Powtarzają się nazwiska i powtarzają się ("mimo uprzednio już wymierzonych kar dyscyplinarnych") naruszenia prawa. Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej". (PAP)